Zdarza się, że wybranej przez nas wycieczce czegoś zabrakło. Poniżej podajemy trzy potencjalne powody takiej sytuacji i porady, jak do niej nie dopuścić.
1. Doświadczenia
Czasami jest tak, że nawet gdy już uda nam się wyjechać w wymarzone miejsce, to z jakiegoś powodu odmawiamy sobie najbardziej charakterystycznych atrakcji i przeżyć. Pojechałeś do Norwegii a nie wszedłeś na Trolltunga? Jesteś w Paryżu i wahasz się czy wejść na wieże Eiffla z powodu drogiego biletu? Just do it! Jeżeli naprawdę z jakiegoś powodu okazało się, że jest krucho z funduszami, rozplanuj wydatki tak, by doświadczyć to, na co naprawdę masz ochotę. Parę wejść do muzeum można odpuścić, natomiast odmawianie sobie zwiedzenia wymarzonych miejsc, lub przeżycia czegoś szczególnego, nie tylko wywoła wyrzuty sumienia, lecz może też rzutować na atmosferę całej wycieczki. Więc zastanówcie się dwa, a nawet trzy razy zanim zrezygnujecie z czegoś, co się Wam naprawdę podoba.
2. Jedzenie
Bardzo często można zaobserwować, że Polacy na wakacjach piją wyłącznie piwo. Warto porzucić na chwilę ten ulubiony trunek ludu znad Wisły, na rzecz regionalnych alkoholi, lub takich, które są charakterystyczne dla danego kraju. Nie inaczej jest z potrawami. Jeżeli jesteś w nowym miejscu, nie zastanawiaj się nad wyborem między pierogami a schabowym tylko jedz to, co jedzą miejscowi. Pozwoli Ci to poczuć klimat miejsca, w którym jesteś, a także zasmakować nowych potraw, kto wie, może natrafisz na swoje nowe ulubione danie? Właśnie, bądźmy kulinarnie odważni i otwarci na kuchnię świata, ponieważ jest to unikalne doświadczenie. Mogłoby się wydawać, że to tylko jedzenie, jednak narodowe przysmaki często mają swoją bogatą historię, która jeszcze bardziej wzmaga apetyt. Tak więc jedzmy i uczmy się!
3. Czas
Podobnie jak w przypadku doświadczeń, dobierajmy obiekty naszych wycieczek wedle naszych upodobań, a nie w myśl zasady „bo to trzeba zobaczyć”. A może właśnie nie? Może właśnie chwila zadumy nad podobającym się nam obiektem lub miejscem, da nam znacznie więcej satysfakcji niż zaliczanie kolejnych pomników? Pamiętajcie o tym, że każdy z nas reaguje inaczej na różne rzeczy. Dla jednego wizyta w Londynie musi wiązać się z odhaczeniem z listy wszystkich zabytków, podczas gdy ktoś inny zakocha się w atmosferze i kulturze panującej w lokalnych pubach. Oczywiście nie namawiam do spędzenia całego wyjazdu w towarzystwie barmana, to tylko obrazowy przykład, jednak warto przemyśleć, czy warto gonić za „atrakcjami” podczas gdy nie sprawiają nam one przyjemności. Wybór należy do Was!
A czego Wy nie jesteście w stanie sobie odpuścić podczas podróżowania? Komentujcie. 🙂